Od kilku lat we Francji pojawiają się tramwajowe jednotory. I to takie całkowicie klasyczne - z mijankami, niekiedy długie na dobrych kilka kilometrów. Jest to patent na obsługę tramwajami słabo (jeszcze) zurbanizowanych peryferii, bez pakowania dużych pieniędzy w budowę i utrzymanie niepotrzebnej (jeszcze) trasy dwutorowej. Powiedzmy, że doraźnie jednotory mają szansę spełnić swoje zadanie, aczkolwiek już teraz straty czasu na mijankach bywają zauważalne. Wyobrażam sobie jednak, że budowa drugiego toru, gdy przyjdzie na to czas, nie będzie szczególnym problemem, podobnie jak problemem nie jest wydłużanie tramwajów stosownie do rosnących potrzeb.
Ale to we Francji :) Nad Wisłą rozwiązania z założenia tymczasowe, nieco zbyt często, cudownie przepoczwarzają się praktycznie w stan tzw. docelowy. Dlatego, parafrazując jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny politycznej ostatnich lat, po prostu uważam, że w Polsce lepiej nie ;)
Castelnau-le-Lez, między przystankami Via Domitia i Georges Pompidou. 10.09.2020.
/TAM Montpellier #Francja #Francetrip_2020 #wrzesień #lato
03.01.2021 14:57 21532 marcinc
Etap I - Świętokrzyska/Havla - Wielkopolska jako dwutorowa linia tramwajowa z jedną jezdnią.
Etap II - Lawendowe Wzgórze - Kowale jako dwutorowa linia tramwajowa z jedną jezdnią
Etap III - Kowale/Świętokrzyska - Wielkopolska
Etap IV (niepotrzebny) - budowa drugiej jezdni.
I bez megalomańskiej głupoty można by było zrobić inwestycję. Co rozumiem za słowo megalomańskie? Przesyt głupoty jaki ostatnio mamy w Gdańsku czyli:
- zbyt dużo słupów, słupków, wysięgników. Opracować taki projekt aby można było scalać słupy trakcyjne z wysięgnikami na sygnalizację, scalać znaki drogowe, że zamiast oddzielny słupek to wykorzystać miejsce na słupie do latarni bądź pod trakcję
- niepotrzebne wstawianie tradycyjnej sygnalizacji gdzie się da, choć jest to niepotrzebne, zastąpienie sygnalizacją wzbudzaną
- nieintuicyjne oznakowanie (jak można było na al. Adamowicza pominąć Ujeścisko i Szadółki, a wstawić zakład utylizacyjny... idiotyzm do sześcianu).
Autobusy:
Etap I - linia dojazdowa: Kowale Szkoła - Olimpijska - (przystanek Nowa Świętokrzyska) - Kampinoska/Maćkowy, reszta po staremu czyli 213 do Świętokrzyskiej, 175 bez zmian. Prosta przesiadka przy skrzyżowaniu, przejścia dla pieszych po każdej stronie.
Etap II - powinien przewidzieć prosty węzeł przesiadkowy podobny do Śródmieście SKM, aby autobusy miały gdzie zakończyć trasę na Kowalach, a pasażerowie przesiedli się na tramwaj.
Etap III - na starej Świętokrzyskiej pozostają tylko 155 i 295, reszta (255, 256) kończy bieg na nowej pętli Kowale/Świętokrzyska, a 262 wchłania 162.
Jeżeli jedziemy klasycznie, tak jak teraz, to na odc. Osiedle Świętokrzyskie - Śródmieście SKM, wychodzi optymistycznie 26, a pesymistycznie 29 minut jazdy. 256 poza szczytem jedzie minut... 18. O podróży samochodem nawet nie wspominam.
Jeżeli na Łosiu przesiądziemy się na SKM, to jest szansa zredukować czas podróży do 21-23 minut, zakładając 5 minut na przesiadkę. Nadal dłużej niż 256, chociaż pod pewnymi warunkami ten wariant zaczyna się już jakoś bronić.
Żeby dogonić autobus musielibyśmy pójść w dalsze wydłużanie SKM albo w poważny tunning w trakcji tramwajowej (do Vkom=>25km/h, żadnego stania na światłach, przez Chełm koniecznie po Armii Krajowej, a najlepiej już od Jabłoniowej). Skąd ten fenomen 256? Z odległości... Autobus pokonuje zaledwie 6,5 km. A taki tramwaj z Os. Świętokrzyskiego, meandrując przez Ujeścisko i Chełm, zrobi 8,1 km. 25% więcej! Współczynnik wydłużenia drogi potrafi dać w kość :)
A obecne rządy w tym mieście mnie doprowadzają do szału! Po Gdańsku nie da się już niczym jeździć, o 5:30 ruszam z domu i odcinek Wałowa-Karczemki pokonuje samochodem prawie 25 minut i nie ma reguły którą trasą ja pojadę to na każdym świetle stoję, a co ma powiedzieć motorniczy czy kierowca autobusu? Dziś byłem świadkiem jak motorniczy 6 dwa razy "wajchował", raz na Hucisku, a drugi raz pod ABW na rozjeździe Stogi<->Chełm, podoba mi się jak traktowane jest 118 na węźle Śródmieście SKM, na obydwu wyjazdach autobus stoi podwójnie, bo raz musi wyjechać z tej pętli, a drugi raz musi przejechać przez skrzyżowanie i za każdym razem czeka. O degradacji Podwala Przedmiejskiego na skrzyżowaniu z Łąkową nawet nie chce mówić bo za ten przerwany buspas ktoś powinien zawisnąć! Kwestia ZTMu, który usunął kilka linii autobusowych oraz pociął częstotliwości że przestały istnieć przesiadki nie ruszam.
Także przepraszam ale dla mnie komunikacja w Gdańsku jest na poziomie nędzy w Elblągu! Do Wrocławia gdzie technicznie jest słabo (nadal dużo torowisk w bardzo złym stanie) ale organizacyjnie super bardzo nam daleko... Ile razy jadę przez to miasto to nie dobrze mi się robi, upieprza się drogi samochodom na każdym kroku, tylko szkoda, że nikt nie myśli o czymś w zamian... Ale to Gdańsk, tu nadal "niedasię" ustawić priorytetu dla tramwaju, "niedasię" powiesić przy Bramie Wyżynnej światła dla autobusu ruszającego z przystanku, który ma problem przebić się przez dwa pasy, aby ze środkowego jechać albo do Sobieszewa, albo na Orunię. To w końcu to miasto w którym przez wiele lat nie udało się postawić wiat bez ścian na przystanku tramwajowym Dworzec Głównym...